Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:610.70 km (w terenie 334.00 km; 54.69%)
Czas w ruchu:30:11
Średnia prędkość:20.23 km/h
Maksymalna prędkość:44.00 km/h
Suma podjazdów:3785 m
Maks. tętno maksymalne:178 (95 %)
Maks. tętno średnie:170 (90 %)
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:40.71 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Olsztyńska Mazovia MTB

Poniedziałek, 30 maja 2011 · Komentarze(4)
Kategoria Maratony
Luda jak na jarmarku... zastanawialiśmy się z Marzeną czy startując z 11 sektora będziemy się ścigać z koszykami wiklinowymi oraz maluchami mniejszymi od ich rowerów. Aby uniknąć kompromitacji - bo jak to potem będzie widać na zdjęciu - pojechali reprezentować Trójmiasto, dzielnie pchaliśmy ku przodowi. 25 minut stania w pełnym słoneczku odpowiednio zlasowało nam umysły...
Orgi podniecały się, że będzie to najciekawsza i zarazem najtrudniejsza edycja!!! no to jechałem zachowawczo z lekką rezerwą na te interwały... i nic ;/
tak czy siak maratonik udany, bo ukończony :)

open mega 126, kat 50 - znów poza podium, hehe ale naiwniak.
Moja Marzena wykręciła sreberko...


miszczu o czymś myśli...

miejska nuda...

Piątek, 27 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria DPD
dziś święto piątku, czyli czas weekend zacząć! spokojnie i bez brawury bo w niedziele maraton w Olsztynie.

miejskie szorowanie betonu

Wtorek, 24 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria DPD
rano piękna pogoda, leciałem jak szalony. nawet nie zdążyłem się zatrzymać i trzasnąć fotki palącego się golfa, jaki słodki widok :)
a teraz się posrała pogoda... miał być jeszcze wieczorny lekki trenindżek. Zamiast tego będzie, jeszcze sam nie wiem!

Specjał Elbląga i kadyńskie okolice

Niedziela, 22 maja 2011 · Komentarze(3)
Nie ma to jak słoneczny dzień po nocnej obfitej ulewie. niby ok, ale wiadomo, że coś się będzie działo ;-). Bażantarnia przywitała nas z należytym błotnym szacunkiem. Na początek spacerek... powtarzałem sobie, że teraz będzie ciężko a potem już tylko gorzej - i miałem rację.

3km mokrego offroadu. komary, pokrzywy i pot lecący po tyłku.
Po marszu na wschód dotarliśmy do Słobitów gdzie obadaliśmy ruiny pałacu.


resztki dwupiętrowej sali balowej! - tu sie musiało dziać...
W tej okolicy jest sporo starych PGR-ów o pałacowej architekturze. Widać ze poprzednie władze zabawiły się w Robin Hooda. Zabrały bogatym i dały biednym. szkoda że biedni dalej są biedni i mają wszystko w dupie bo dostają swój zasiłek...


co by zmienić temat na mniej polityczny to po wyprawie w Elblągu naturalnie trzeba było uzupełnić elektrolity "Specjalnym" izotonikiem :)

oj! leniwie dziś...

Sobota, 21 maja 2011 · Komentarze(2)
Kategoria DPD
Trochę spraw na mieście... najpierw rama do serwisu potem obiadek a na koniec zakup nowej puszki pysznego Nutrenda, aha i jeszcze żelki Xenofita - energia na maratonie z powietrza się nie bierze!

depede ale w piątek :)

Piątek, 20 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria DPD
w piątek to nawet cieszy błoto na twarzy i piasek w zębach... po nocnych opadach zostało trochę wody.

DePeDe...

Czwartek, 19 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria DPD
Dziś na Łostowickiej atakowało mnie wszystko. Z prawej koparka, z lewej autobus, od tylca TAXI, od przodu cośtam. Nawet z góry na łeb leciał Wissair ;/

Kamienna Twarz - Dolina Radości

Wtorek, 17 maja 2011 · Komentarze(1)
Kategoria StressOut
Parno jak cholera, od południa ciągną ciemno-stalowe chmury. Może przejdzie bokiem. Nóżki troszkę swędzą, pojechało by się gdzieś. Rafał ostatnio zapodał szokującego njusa. Kamienna Twarz zniknęła... WOW! Niemożliwe aby ktoś 150kg żmula wytaszczył z lasu a w Davida Kopperfielda już dawno nie wierzę... nigdy w niego nie wierzyłem. Jedno jest pewne, Kamienna Twarz dalej skrywa swoje tajemnice. Rafałowi nawet udało się dowiedzieć czegoś więcej, świeci tak do dziś... Teraz staram się go omijać z daleka - jakiś taki napromieniowany chodzi z białą poświatą :D



Dlaczego czerwone to zielone?

Piątek, 13 maja 2011 · Komentarze(4)
Kategoria DPD
Coraz częściej zdarza mi się myśleć za kierowcę... na kierunku kolizyjnym. Widzę,że jedzie takie ciele autem, zobaczył zieloną strzałkę i rura, zapominając o przejściu czy ścieżce rowerowej... Dziś zaliczyłem trzecie przerysowanie maski SPD -em w tym sezonie. I powiem tak, gówno mnie obchodzi ze gość ma rysę na masce czy błotniku. My dwukołowcy musimy walczyć o swoje prawa... naturalnie nie za cenę kalectwa ;/. Dziś już spokojnie idę spać...czy faktycznie czerwone to zielone?... nie wiem i chyba się nie dowiem.

TePeK - jazda w prawo i w lewo...

Czwartek, 12 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria StressOut
Świeżo po deszczyku prosto do lasu. Dziwnie się zrobiło, bo wszystko parowało i pojawiła się lekka mgiełka. Osobiście zaliczyłem niebieski szlak ze zjazdem :) Po zjeździe wracałem z bananem do domu. Dobrze czasem tak się wyhuczeć w lesie.