Wieczorne kręcenie z grupką znajomych. Start przy zachodzącej kuli słońca, powrót w pełnym mroku. Małe wiejskie miejscowości kryją nocą straszne zapachy... Otomin, Sulmin, Kolbudy,okolice Kolbud, Czapielsk, Niestępowo, Otomin.
Poziom trzeba trzymać, dlatego aby było trudniej trasę sobotniego BT w Gdańsku objechaliśmy po ciemku :). Trasa już nieco zaorana przez wcześniejsze treningi. Wieczorem chyba się lepiej podjeżdża... nie widać ile do końca :), no i nawet nietypowi widzowie się trafią w postaci koziołka, sarenki, kota, lisa i żula z browem.
W lesie huczało... mocny wiatr targał drzewami, czasem robiło się dość niebezpiecznie bo leciały gałęzie. całkiem przyjemna jazda w dużej grupie. Dzis nieco krócej ale za to wiecej jazdy pod górkę. No i pojawił się Puchaty
Kawał dobrej jazdy w super towarzystwie. Jazda po TPK-u w czternastoosobowej obstawie. Tak się dobrze bawiłem, że przez połowę trasy nie miałem pojęcia gdzie jedziemy... ah te uroki ciemności.
...podobno nie ma nic piękniejszego niż rodząca kobieta...ja podobnie wyglądam zdobywając kolejne wzniesienie ale na górze to jest już tylko piękny mój rower...