AfterParty po Biegu Urodzinowym Gdynia - słodki rajdzik z RwM

Sobota, 6 lutego 2010 · Komentarze(3)
...nie będę się rozpisywać jak szalony...
Primo, gratulacje dla Dziewczyn, które wpadły na metę bez śladu rumieńca na policzkach czy odrobiny kropelki potu na czole. Po odebraniu medali automatycznie zaczęły wymieniać się przepisami na sernik.
Secundo, zaraz po zakonczeniu ceremonii, i milionie pytań "...i jak było" zgraną szósteczką pojechaliśmy atakować Górę Donas. Jak się okazało później był to atak nocny od strony wschodniej. Obóz AfterParty został założony w błyskawicznym tempie. Śnieg i -7C wywołał grupową śmiechawkę. Czekoladki i herbatka smakowały przepysznie. W drodze powrotnej nie omineliśmy kilku błędów w nawigacji lądując w zapomnianym przez cywilizację gospodarstwie.W Orłowie Aneta i Pioter odłączyli się i popędzili w swoje strony.
My, czyli Marzena, Wika, Dino oraz Ja zahaczyliśmy o Chłopską Chatę na rogatkach Sopoćkowa.
Tertio, dziękuję wszystkim uczestnikom, że tak licznie się stawili oraz za wszędobylski dobry humorek!


10km - luzik my to zrobimy!


AfterParty - szczyt Góry Donas

Więcej fotorelacji na stronie RwM - AfterParty

Komentarze (3)

a spacerek był bardzo miły, mi kondycja strasznie siadła po półtora miesięcznej przerwie

PiotrHabaj 18:40 niedziela, 7 lutego 2010

Flash-u liczy palce u nóg...po ostatnim wypadzie ma chyba kłopot z lekkim odmrożeniem... co do kilometrów - fakt to dla niego lekki spacerek ;)

geemax 12:35 niedziela, 7 lutego 2010

flash dzisiaj nie rozprowadzał swojego uroku? Widać za mało kobiet i za mało km jak dla niego.

Anonimowy tchórz 12:29 niedziela, 7 lutego 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa epatr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]