Nokia Crash Test w Babich Dołach
Środa, 23 września 2009
· Komentarze(0)
Kategoria StressOut
Miał być spontan z "GRT" do Mechelinek ale że się spóźniłem na spotkanie to sobie pojechali i zostałem sam. Na szczęście Michał też nie był na czas więc postanowiliśmy pojechać do Rewy. Nigdy tam nie byłem. Całą drogę walczyliśmy z mocnym wiatrem. Całkiem urocze miejsce i prawdziwy raj dla Kite-surferów. W późno-popołudniowym słońcu Torpedownia prezentuje się niebywale dostojnie. Powrót przez Babie Doły okazał się poligonem gdzie "testowałem" moją ukochaną Nokię E51. Wypadła mi z kieszeni i pacnęła na asfalt zatrzymując się po 5m w koleinie drogowej. Pierwszy samochód szczęśliwie nie trafił w telefon, następny TAK!. VW Passat idealnie środeczkiem opony najechał na aparacik poprawiając druga osią. Dziwne, ale telefon nie doznał praktycznie żadnych szkód. Działa pięknie! Nawet nie zwróciłem uwagi, że zrobiło się ciemno...