Zrobiło się ciepło, więc czas na trening. Ostro z przerwami... w domu już po ciemku. Cholerny podjazd przez Piekiełko...potem okolice Bieszkowic i Koleczkowa, czarnym na Chwarzno, Reja i domek.
...podobno nie ma nic piękniejszego niż rodząca kobieta...ja podobnie wyglądam zdobywając kolejne wzniesienie ale na górze to jest już tylko piękny mój rower...