niedziela na zielonej trawce
Niedziela, 9 sierpnia 2009
· Komentarze(0)
Kategoria StressOut
Postanowiłem rozruszać kości po wczorajszym Lęborskim rajdzie. Nic nadzwyczajnego. Pogoda plażowa dała się we znaki, więc postanowiłem sobie dogodzić zaliczając jakiś fastfoodzik, kupująć loda z polewą truskawkową. Z tego co pamiętam to był jakś taki w czerwono-żółtych barwach z logo w kształcie "W" ;)

Dalej z Osowej poleciałem na Dolinę Radości. Leśny szuterek drogi rowerowej. Uśmiałem się co nie miara, przejeżdzając koło Dworu Oliwskiego. Po jednej stronie działki ogrodnicze a po drugiej 5-dwiazdkowy hotel z japiszonami chodzacymi w firmowych klapeczkach i szlafroczkach po trawie wartej 1500$ na kilogram nasion.
No nic, było wesoło, koło ZOO popędziłem niebieskim szlakiem na Sopot.

Dalej z Osowej poleciałem na Dolinę Radości. Leśny szuterek drogi rowerowej. Uśmiałem się co nie miara, przejeżdzając koło Dworu Oliwskiego. Po jednej stronie działki ogrodnicze a po drugiej 5-dwiazdkowy hotel z japiszonami chodzacymi w firmowych klapeczkach i szlafroczkach po trawie wartej 1500$ na kilogram nasion.
No nic, było wesoło, koło ZOO popędziłem niebieskim szlakiem na Sopot.