Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2009

Dystans całkowity:796.34 km (w terenie 565.00 km; 70.95%)
Czas w ruchu:41:17
Średnia prędkość:19.29 km/h
Maksymalna prędkość:69.10 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:61.26 km i 3h 10m
Więcej statystyk

niedziela na zielonej trawce

Niedziela, 9 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria StressOut
Postanowiłem rozruszać kości po wczorajszym Lęborskim rajdzie. Nic nadzwyczajnego. Pogoda plażowa dała się we znaki, więc postanowiłem sobie dogodzić zaliczając jakiś fastfoodzik, kupująć loda z polewą truskawkową. Z tego co pamiętam to był jakś taki w czerwono-żółtych barwach z logo w kształcie "W" ;)

Dalej z Osowej poleciałem na Dolinę Radości. Leśny szuterek drogi rowerowej. Uśmiałem się co nie miara, przejeżdzając koło Dworu Oliwskiego. Po jednej stronie działki ogrodnicze a po drugiej 5-dwiazdkowy hotel z japiszonami chodzacymi w firmowych klapeczkach i szlafroczkach po trawie wartej 1500$ na kilogram nasion.
No nic, było wesoło, koło ZOO popędziłem niebieskim szlakiem na Sopot.

Sopot - Koleczkowo - Bieszkowice - Cisowa

Wtorek, 4 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria StressOut
Pierwszy raz we trójkę. Atmosfera przyjemna. Dało się odczuć że każdy chce pokazać ile się da. Adrenalina z dopaminą w takich ilościach, że można by zebrać do bidonu. Poczekać aż się skropli na ściankach celem kolejnego wykorzystania. Z wrażenia zapomniałem włączyć GPS więc trasa niekompletna, bez początkowych 22km.

Lębork - Sopot - lasami

Niedziela, 2 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kolejny sobotni wypad zapowiadał się malinowo! Po dojechaniu kolejką SKM z Trójmiasta do Lęborka poraziło nas słońce. Tego przedpołudnia już wiedziałem że nie będzie łatwo na trasie. Szczególnie że nie miałem kasku a z błękitnego nieba lał się żar. Zaczęliśmy od szybkiego ataku na sklepik w centrum. Ja wypiłem litr wody tylko w samej SKM-ce siedząc na kanapie. Nie wiem czy to z gorąca czy z nerwów, że jest z nami Puchaty.
Jednomyślnie postanowiliśmy objechać jez.Lubowidzkie, wiedząc że tam będzie znacznie chłodniej od wody. To była sobota... co 500m napotykaliśmy bezczelnie zaparkowane nad brzegiem jeziora BMW i Golfy, przy okazji omijając cuchnące marketową podpałka grille z tanią kiełbasą.


Jak zwykle, gdzie jesteśmy???


Kamienny most kolejowy z 1905r.



Dziura...?!