objazd majowego maratonu i powrót kombinowanym czerwonym Wejherowo - Gdańsk
Niedziela, 24 kwietnia 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Słońce w plecy
Szybkie, troszkę nerwowo zjedzone śniadanko, potem trzy kwadranse w SKM-ce do Wejherowa. Postanwoliśmy objechać trasę majowego maratonu. Początkowo szło całkiem dobrze, bo pamiętałem trasę z zeszłego roku. Po asfalcie zaczęły się kłopoty, bo każda droga, dukt, ścieżka wyglądała jak z zeszłego roku. Gdzieś w połowie w okolicach przysłowiowej "Czarnej Dupy" zgubiliśmy trasę, zakopując się w piasku. Jednak pamięć zawodzi, szkoda że już tak wcześnie ;/ Pokręciliśmy się troszkę po okolicy przypadkowo trafiając na strzałki na drzewach orgów mtb z zeszłego roku. Po krótkim bananowym popasie na mecie w rytmie muzyki disco z pobliskiego samochodu pojechaliśmy do centrum "wejerlandu" do parku, gdzie czerwonym szlakiem rozpoczęliśmy powrót do Gdańska. Najpierw sympatyczna dolina Cedru potem Zbychowo i mega piaski - można dobrze poćwiczyć technikę i spalić kilkaset dodatkowych kkalori, Reszki, Piekiełko, Łężyce Chwarzno, Witomino iiiiiiiiiiiii nasza ulubiona przeprawa przez rz.Kaczą w rez.Kacze Łęgi. Do samego domu chlupało mi w prawym bucie. Ale jak fun to fun, zresztą woda była ciepła jak na tą porę roku.

mały odpoczynek koło Zbychowa...Marzena nie w humorze?

ktoś spuścił wodę ze stawu... omółki jeszcze troche zaspane nie zdążyły wrócić do wody.

Puszcza Darżlubska - zawsze piękna o każdej porze roku!
mały odpoczynek koło Zbychowa...Marzena nie w humorze?
ktoś spuścił wodę ze stawu... omółki jeszcze troche zaspane nie zdążyły wrócić do wody.
Puszcza Darżlubska - zawsze piękna o każdej porze roku!