wyhaczony Lębork...
Niedziela, 10 lipca 2011
· Komentarze(1)
Kategoria Słońce w plecy
Ku memu zdziwieniu (prosze nie czytać menu!) w Lęborku stawiło się znacznie więcej osób niż zakładałem. Szykowała się udana zabawa, szczególnie że byłem orgiem! Do zdobycia były cztery lotne premie, które zmęczyły "większą" połowę wycieczki do tego stopnia ze poddały się i wróciły z Wejherowa koleją. Niedokręcona czwórka pojechała dalej ku Trójmiastu. W okolicach Witomina gdzieś na starcie Eski MTB z 2009 roku Marzena wkręciła patola w przerzutkę która zawinęła się w szpryszki elegancko łamiąc hak! nosz fak! będą koszta bo przerzutka jakoś tak dziwnie wyglądała... dobrze ze cywilizacja była blisko i telefon pod ręką no i rodzice chętni do przyjazdu w roli rescue team!
no nic, szlak czeka na jeszcze jedna próba ale tym razem bez dodatkowych kosztów!





no nic, szlak czeka na jeszcze jedna próba ale tym razem bez dodatkowych kosztów!





